Ostatnie pół miesiąca to okres bez dokładania do kapitału z pensji. Tylko i wyłącznie tzw. inwestycje (choć do bycia inwestorem się nie poczuwam :) oraz mój raczkujący pseudobiznes.
Na początek tabelka przedstawiająca stan kapitału. Tym razem z dodatkową kolumną zawierającą zmiany kwotowe, a nie tylko procentowe.
I jeszcze zestawienie przychodów:
Jak widać mam o ponad 102 zł więcej. Dwa główne źródła przychodów w ostatnich dwóch tygodniach to moja firma oraz forex. Jeśli chodzi o firmę, to niestety nie mam zbyt wiele czasu na jej prowadzenie, a do tego brakuje mi nieco pomysłu jak ją rozwinąć. Forex natomiast... ech... szkoda gadać, ale postaram się napisać o tym w najbliższych postach, bo noc już późna. Zdecydowanie cieszy mnie fakt, że w hazardzie i forex'ie odrobiłem straty z poprzedniego okresu. Oby tylko znów nie przegiąć w drugą stronę. Na trzecim miejscu znalazły się odsetki z lokat. Niby niewielka rentowność lokat, ale przynosi pewne złotówki.Reszta to drobiazgi w postaci zmian kursów walut i akcji. Od przyszłego bilansu najprawdopodobniej zrezygnuję z pozycji 'waluty'. Wszystko za sprawą opłat na Walutomacie, które wykończyły spekulantów. Nadal będę kupował tam waluty, ponieważ ich potrzebuję, ale raczej nie będę się już bawił w handel.
To tyle na dziś. W tygodniu, który się pół godziny temu zaczął, postaram się napisać kilka bardziej szczegółowych postów na temat moich poczynań w ostatnich dwóch tygodniach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz