Bilans z 6 stycznia nie dość, że mocno spóźniony, to postaram się, by był krótki, aby nie zanudzać Marcina ;) (niewtajemniczonych odsyłam tu). Żeby jednak Marcina nieco podrażnić pousprawiedliwiam się ;p Bilans jest spóźniony, bo akurat 6 stycznia wyjechałem na narty, a jak już miałem po powrocie chwilę na życie wirtualne, to wdałem się ze wspomnianym Marcinem, pod wspomnianym linkiem, w dość rozwiniętą dyskusję. Przez to bilans zszedł na plan dalszy.
Odłożyłem kolejny raz tę samą kwotę i dopisałem różne, pozbierane zewsząd odsetki. Żadnych innych ruchów inwestycyjnych nie wykonywałem, aczkolwiek robię małe rozeznanie w temacie nieruchomości. Znalazłem tanią ziemię w dość bliskiej odległości od dużego miasta i jestem na etapie sprawdzania, czy warto ją kupić. Póki co wszyscy wkoło powtarzają mi, że warto i nie ma co się zastanawiać. Ja jednak wstrzymuję się, a jak będę miał więcej czasu to wybiorę się, by sprawdzić, czy nie jest na terenie zalewowym. Jak kupię, to dam znać.
Poniżej standardowa tabelka. Stan portfela miesiąc temu i obecnie oraz struktura przychodów, czyli skąd się wzięły moje pieniądze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz