Nie miałem ostatnio zbyt wiele czasu, by tu zaglądać, dlatego nawet bilans wychodzi spod moich palców spóźniony. Podczas podróży nie miałem czasu działać, ale miałem czas myśleć. Po tych przemyśleniach postanowiłem dokonać radykalnej restrukturyzacji bilansu. Dlaczego?
Po pierwsze - komentarz Maczeta Ockhama pod poprzednim bilansem (
Bilans nr 5) uświadomił mi, że nie mogę ujawniać klikalności w reklamy. To z kolei uświadomiło mi, że w zasadzie wliczam do bilansu pieniądze, których nie mam, których być może nigdy nie uda mi się wypłacić. Postanowiłem więc uwzględniać tylko kwoty rzeczywiście znajdujące się na moim koncie. Wypadły więc zdjęcia i reklamy.
Po drugie - pozycje takie jak hazard, akcje czy forex pokazywały kwoty dość płynnie zmieniające się, którymi mocno ryzykuję. Może się zdarzyć (i w zasadzie zdarzyło się;), że w jednym bilansie będę 20% do przodu, a później z kolei 30% w plecy. O tych pozycjach będę co jakiś czas pisał w osobnych postach, ale w bilansie będą pojawiać się tylko i wyłącznie w momencie wypłaty ewentualnie wygranych pieniędzy. Pojawią się wtedy, gdy będą na koncie lub lokacie pozbawionej ryzyka. Ryzykować np. na giełdzie będę tylko wolną nadwyżkę pieniędzy, którą w danej chwili posiadam. Tworzę w ten sposób coś w rodzaju funduszu. Większa część pieniędzy zarabia niewiele, ale pewnie, a mała część jest "inwestowana" agresywniej.
Zmienia to dość drastycznie prezentację danych. Mija się z celem robienie bilansu 2 razy w miesiącu. Będzie robiony raz i będzie porównywany z bilansem poprzedniego miesiąca.
Całość zwiększyła się o
14,03%. W jaki sposób? Zwykły, prosty, banalny i dla wielu - mało ekscytujący. Cóż, nie da się ukryć - wielkim inwestorem nie jestem. W kolumnie drugiej i trzeciej znajduje się sumaryczna informacja skąd wzięły się poszczególne kwoty. W ostatniej kolumnie widnieje zmiana miesiąc do miesiąca.
Jak widać mój portfel wspomaga głównie praca na etacie (1500 zł w tym miesiącu). Miałem też nieco odsetek od lokat (38,27 zł).
W pozycjach: samozatrudnienie, akcje i waluty umieściłem zysk jaki osiągnąłem w tych dziedzinach przez czas prowadzenia bloga. Pisałem o tym w poprzednich bilansach. A już za parę godzin mam nadzieję zwiększyć zyski w pozycji 'akcje' (czego i Wam życzę) pozbywając się akcji GPW na debiucie. O reszcie moich dziwnych, pseudoinwestycyjnych ruchów już niedługo w kolejnych postach :)