Dużo pozytywnych wpisów ostatnio widziałem na temat Aliora, więc jak to zwykle bywa u mnie będzie odwrotnie. Być może nienawiść to za mocne słowo do określenia mojego stosunku do tego banku, ale nie ma to jak mocny tytuł, nie? ;-)
Dawno temu Alior skusił mnie jakąś promocją. Nie pamiętam już dokładnie co to było, ale założyłem u nich konto i kartę kredytową. Oczywiście konto darmowe, ale dość szybko się okazało, że zaczęli mnie golić z kasy, więc udałem się do banku, by konto zamknąć. Trochę było zamieszania, księgowania... Musiałem chodzić od jednej osoby do drugiej, aż w końcu po około godzinie i wypłaceniu mi z kasy jednego grosza (tak, tak - jednego grosza, którego nie chciałem, ale oni się uparli ;-) uwolniłem się od nich i zakodowałem w głowie, że tego banku nie lubimy.
Jak wiecie z ostatniego wpisu, jestem teraz na etapie załatwiania kredytu hipotecznego. Nie byłbym sobą gdybym nie sprawdził wszystkich możliwych opcji, włącznie z naszym dzisiejszym bohaterem - Aliorem. Będąc w centrum miasta postanowiłem odwiedzić pana Aliora osobiście. Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem na wejściu wielką reklamę: 0% prowizji i 1,1% marży.
Dawno temu Alior skusił mnie jakąś promocją. Nie pamiętam już dokładnie co to było, ale założyłem u nich konto i kartę kredytową. Oczywiście konto darmowe, ale dość szybko się okazało, że zaczęli mnie golić z kasy, więc udałem się do banku, by konto zamknąć. Trochę było zamieszania, księgowania... Musiałem chodzić od jednej osoby do drugiej, aż w końcu po około godzinie i wypłaceniu mi z kasy jednego grosza (tak, tak - jednego grosza, którego nie chciałem, ale oni się uparli ;-) uwolniłem się od nich i zakodowałem w głowie, że tego banku nie lubimy.
Jak wiecie z ostatniego wpisu, jestem teraz na etapie załatwiania kredytu hipotecznego. Nie byłbym sobą gdybym nie sprawdził wszystkich możliwych opcji, włącznie z naszym dzisiejszym bohaterem - Aliorem. Będąc w centrum miasta postanowiłem odwiedzić pana Aliora osobiście. Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem na wejściu wielką reklamę: 0% prowizji i 1,1% marży.
Wchodzę zatem do doradcy i na wstępie wypalam: "Chciałbym taki kredyt jak z tej reklamy".
Pan w błyszczącym garniturze i z wielkim uśmiechem mówi: "Zobaczymy co da się zrobić".
Podaję parametry kredytu. Pan robi symulację. Podsuwa mi karteczkę. Ja patrzę: prowizja 0%, marża 1,1%. Myślę sobie: "zajebiście". Drugie spojrzenie leci w stronę raty kredytu i tu zonk. Rata jest ok. 7% wyższa niż u teoretycznie gorszej konkurencji. Wspinając się na wyżyny asertywności staram się jak najgrzeczniej zapytać: what the fuck???
No i dowiaduję się, że kwota kredytu będzie zwiększona na samym wstępie o 10%!!! W tej chwili nie pamiętam już co to jest. Czy to ubezpieczenie, czy jakiś inny twór. Wymazałem to z pamięci, a na wydrukowanej ślicznie symulacji takiej informacji nie ma. Przy kwocie widnieje ciekawe określenie: OFERTA DODATKOWA!
Jak dla mnie to nie oferta tylko czyste złodziejstwo i wprowadzanie w błąd klienta. Dałem temu bankowi drugą szansę i więcej nie przewiduję.
Jeśli ludzie się na to nacinają, to nie dziwię się, że Alior ma kolejny raz rekordowe zyski. Ja im już podziękuję i będę omijał z daleka pana w czarnym meloniku.
No i dowiaduję się, że kwota kredytu będzie zwiększona na samym wstępie o 10%!!! W tej chwili nie pamiętam już co to jest. Czy to ubezpieczenie, czy jakiś inny twór. Wymazałem to z pamięci, a na wydrukowanej ślicznie symulacji takiej informacji nie ma. Przy kwocie widnieje ciekawe określenie: OFERTA DODATKOWA!
Jak dla mnie to nie oferta tylko czyste złodziejstwo i wprowadzanie w błąd klienta. Dałem temu bankowi drugą szansę i więcej nie przewiduję.
Jeśli ludzie się na to nacinają, to nie dziwię się, że Alior ma kolejny raz rekordowe zyski. Ja im już podziękuję i będę omijał z daleka pana w czarnym meloniku.