Strona główna

środa, 23 lutego 2011

GnuCash, czyli wydatki pod kontrolą

Przeglądając jakiś czas temu jeden z blogów natknąłem się w komentarzach na informację o aplikacji do zarządzania wydatkami o nazwie GnuCash. Wprawdzie nie jestem zwolennikiem patrzenia na każdy wydawany grosz i zapisywania wszystkiego z dokładnością do drugiego miejsca po przecinku, ale przyznaję, że raz, a czasem dwa razy w roku notuję większość miesięcznych wydatków, aby zobaczyć gdzie właściwie się ta kasa rozłazi. Takie spojrzenie pozwala mi raz na jakiś czas nieco "uzdrowić" finanse. Do tej pory notowałem wszystko w Excelu. Czasem dzieliłem wydatki na kategorie. Wszystko to spełniało swoje zadanie, jednak było bardzo prowizoryczne. Pomyślałem więc, że warto dać temu programowi szansę.

Poniżej kilka słów na temat tego, co mi się w programie spodobało.

Licencja

Jak sama nazwa mówi, program można kopiować i używać na zasadach licencji GNU. Dla przeciętnego użytkownika oznacza po prostu brak opłat. Program jest darmowy.

Bezpieczeństwo danych

Programów do zarządzania budżetem domowym powstało już wiele. Wiele z nich jest jednak aplikacjami on-line, co kompletnie do mnie nie przemawia. Nie chcę, by ktoś miał dostęp do wszystkich moich finansowych danych. GnuCash instalujemy na swoim komputerze i tam go używamy. Nasze dane nie fruwają po jakichś serwerach.

Mała księgowość

Gdy pierwszy raz spojrzałem na ten program, jego budowa na zasadach księgowości nieco mnie przeraziła. Chciałem prostej aplikacji do zapisywania wydatków, a dostałem kombajn finansowy, który już na wstępie wymagał pewnego przygotowania. Odpuściłem sobie, ale gdy na drugi dzień miałem wolny wieczór postanowiłem powalczyć.

Najpierw utworzyłem plan kont. Użyłem kreatora, wybrałem kilka opcji, które mi odpowiadały i już miałem plan. Jak się później okazało standardowy plan odpowiadał mi w ok. 95%.



Jak widać na załączonym obrazku konta są w hierarchii drzewa (nie rozwijałem ich zbyt mocno, bo by się nie zmieściły). Mamy aktywa, pasywa, kapitał własny, kredyty, przychody, wydatki. Pod tymi kategoriami możemy tworzyć dowolne podkategorie oraz konta. Możemy też zmienić opis już istniejącego konta. Pełna dowolność.

Zabrałem się do dodawania mojego "majątku" :) Gdy sami dodajemy jakieś konto, możemy od razu wpisać bilans otwarcia: np. eBank 300 zł. Jeśli jednak konto już istnieje, to księgujemy na nim właściwą kwotę, a jako przeciwną stronę księgowania dajemy Kapitał własny/Bilans otwarcia.

Gdy już dodałem salda wszystkich kont, lokat, akcji, karty kredytowej pojawił się pierwszy problem. Podczas tworzenia planu kont wybierałem walutę i wszystko jest w PLN, a tymczasem mam też dwa konta eurowe i kredyt w tejże walucie. Okazuje się, że GnuCash ma kolejną zaletę, mianowicie...

Wielowalutowość

Utworzyłem kolejne konta. W ich ustawieniach wybrałem EUR. Dodałem kolejne salda i co widzę? Gdy zwijam kategorię, w której są konta o różnych walutach, to w nagłówku "drzewa" (np. 'Kapitał własny' na załączonym obrazku) widać tylko sumę PLN. Euro jest niewidoczne. Co zrobić by było uwzględnione? W menu 'Narzędzia' wybieramy 'Edytor cen'. Wpisujemy kurs waluty i po zwinięciu menu euraki przeliczone są na złotówki i sumowane z pozostałymi złotówkami.

Powyższy mechanizm oraz możliwość wpisania wartości środków trwałych prowadzi do kolejnej ciekawej cechy. Możemy zobaczyć swoją...

Wartość netto

Po jednej stronie mamy zsumowane aktywa: wszystkie konta, lokaty, inwestycje, a także fundusze emerytalne. Możemy dopisać środki trwałe, np. mieszkanie (tu dałem cenę zakupu), samochód (sprawdziłem ceny na rynku i zaniżyłem o ok. 15%, bo wiadomo, że straci na wartości). Z drugiej strony mamy pasywa w postaci kredytów, kart kredytowych, itp. Na pasku na dole pojawia nam się nasza wartość netto. Głównie dla tej opcji postanowiłem kontynuować używanie tego programu, bo jest to znacznie przyjemniejszy widok niż wartość mojego blogowego portfela ;) Nawet jeśli nie będę na bieżąco notował wszystkich wydatków, to raz w miesiącu skoryguję wszystkie wartości o przychody oraz koszty, wrzucając wszystkie wydatki na jedno, zbiorcze konto. Dzięki temu będę mógł porównać wzrost wartości portfela blogowego do wzrostu wartości netto.

Edukacja. Nauka księgowania.

Na koniec chciałem jeszcze zwrócić uwagę na pierwiastek edukacyjny. Jeśli ktoś jest na etapie nauki księgowości, to warto poużywać przez chwilę tego programu, aby zobaczyć jak działa prawdziwe księgowanie w programie komputerowym. W szkołach uczą zazwyczaj rysowania kont w postaci litery T na papierze i podczas pierwszego zetknięcia się z profesjonalnym oprogramowaniem finansowym świeży "naukowiec" nie wie z czym to się w ogóle je (sam tak kiedyś miałem). Myślę, że GnuCash może być dobrym wstępem do późniejszej pracy z takimi programami.

Jaśli ktoś ma ochotę wykorzystać ten program, czy to do zapisywania codziennych wydatków, czy to do monitorowania stanu swojej wartości netto, to polecam odwiedzić stronę: www.gnucash.org

Oprócz kilku wymienionych zalet program posiada szereg dodatkowych opcji i raportów, których jeszcze nie wykorzystałem, ale jestem przekonany, że każdy znajdzie coś dla siebie.

poniedziałek, 7 lutego 2011

Bilans nr 9 - 6 lutego 2011

Kolejne podsumowanie niewiele różni się od pozostałych. Standardowe półtora tysiaka zarobione i dołożone. Odsetki dopisane. Ktoś spyta: a jest jakakolwiek różnica? Mało widoczna, ale jest. Pierwszy raz dokładam mniej niż 10% wartości całego portfela, co jest dla mnie małym sygnałem, że trzeba będzie nieco przyspieszyć. Obym miał wystarczająco "pary", by to zrobić. Póki co jestem dość mocno chory i zbieram siły.

Poniżej stan portfela miesiąc temu i obecnie oraz struktura przychodów, czyli skąd się wzięły moje pieniądze.

środa, 2 lutego 2011

Spekulacje giełdowe

Do inwestycji długoterminowych nigdy nie miałem cierpliwości. Jest to duży błąd. Zdaję sobie z tego sprawę i powoli uczę się inwestycji w terminach dłuższych. Ponieważ jednak zawsze kusił mnie daytrading, postanowiłem zrobić mały eksperyment (póki co tylko teoretyczny). Dwa dni temu usiadłem wieczorową porą i zacząłem szukać potencjalnych, jednodniowych okazji na giełdzie. Na podstawie danych oraz newsów wytypowałem trzy spółki: KGHM, Millenium oraz Bakaland. Na koniec kolejnego dnia zmiany cen tych spółek wyglądały następująco:
KGHM +3.98%
Millenium +6.20%
Bakaland +2.40%
Wynik całkiem przyzwoity jak na jeden dzień. Może nie tak dobry jak Petrolinvest, ale zawsze do przodu.
Zachęcony wynikiem wczoraj znów wykonałem podobny zabieg i wytypowałem takie oto spółki:
Pamapol -0.5%
PKO BP +1.3%
Mieszko +5.3%
Tym razem gorzej, ale nadal na plusie. Dziś wytypowałem 3 kolejne spółki. Jedna z nich się powtarza.
LPP
PKO BP
Simple
Zobaczymy co z nich zostanie na koniec dnia jutrzejszego. Póki co, to tylko zabawa, ale ciekaw jestem, czy da się tak realnie handlować akcjami i odnosić jakieś sukcesy. Zapewne nie dowiem się dopóki nie spróbuję.