Strona główna

środa, 2 lutego 2011

Spekulacje giełdowe

Do inwestycji długoterminowych nigdy nie miałem cierpliwości. Jest to duży błąd. Zdaję sobie z tego sprawę i powoli uczę się inwestycji w terminach dłuższych. Ponieważ jednak zawsze kusił mnie daytrading, postanowiłem zrobić mały eksperyment (póki co tylko teoretyczny). Dwa dni temu usiadłem wieczorową porą i zacząłem szukać potencjalnych, jednodniowych okazji na giełdzie. Na podstawie danych oraz newsów wytypowałem trzy spółki: KGHM, Millenium oraz Bakaland. Na koniec kolejnego dnia zmiany cen tych spółek wyglądały następująco:
KGHM +3.98%
Millenium +6.20%
Bakaland +2.40%
Wynik całkiem przyzwoity jak na jeden dzień. Może nie tak dobry jak Petrolinvest, ale zawsze do przodu.
Zachęcony wynikiem wczoraj znów wykonałem podobny zabieg i wytypowałem takie oto spółki:
Pamapol -0.5%
PKO BP +1.3%
Mieszko +5.3%
Tym razem gorzej, ale nadal na plusie. Dziś wytypowałem 3 kolejne spółki. Jedna z nich się powtarza.
LPP
PKO BP
Simple
Zobaczymy co z nich zostanie na koniec dnia jutrzejszego. Póki co, to tylko zabawa, ale ciekaw jestem, czy da się tak realnie handlować akcjami i odnosić jakieś sukcesy. Zapewne nie dowiem się dopóki nie spróbuję.

9 komentarzy:

  1. Oooo, widzę moje 'simple'... Trzymamy kciuki ;).

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak lubisz spekulacje, to polecam bioton :)
    Tam można kilka razy dziennie spekulować :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze się zastanawiałem, czy doczekałbym się w tej gigantycznej kolejce do kupienia Biotonu grosz taniej, a potem w drugiej gigantycznej kolejce do sprzedania grosz drożej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby babcia miala wasy ... ;-) Musisz grac na prawdziwych pieniadzach, bo takie teoretyzowanie to niestety nic nie daje. Punkt wejscia, punkt wyjscia, a czy dobry, a czy teraz sprzedac czy przetrzymac, czy pojdzie w gore czy w dol itp.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zapomnij o tym abyś uwzględnił koszt kupna i sprzedaży(prowizję), to całkiem może zmienić realny zysk.

    OdpowiedzUsuń
  6. @Arkadiusz
    Uwzględniam koszt kupna i sprzedaży. Gdyby nie to, to już bym działał na prawdziwych pieniądzach. Póki co chcę zobaczyć czy moja teoria ma jakikolwiek sens, bo przypuszczam, że przy daytradingu większość łupu dostanie makler, a ja pozostanę tylko z ryzykiem ;)

    @Richmond
    Grałem na prawdziwych pieniądzach i czasem nadal gram. Tylko co z tego, skoro nie szło mi dobrze? Mam się pakować w to na siłę i co chwilę dokładać? Jak starałem się pisać tylko o realnych ruchach, które wykonywałem (niewiele ich było), to przeczytałem, że wieje nudą. Jak chcę odrobinę poteoretyzować i zobaczyć czy będą jakieś opinie na ten temat, to też niedobrze :) Jak po kilku dniach uznam, że może to mieć jakiś sens i moje typy są dobre, to na pewno spróbuję. Nie jestem osobą, która tylko teoretyzuje. Po prostu zacząłem być bardziej ostrożny, bo już trochę w życiu straciłem na tej loterii. Niestety mam taki problem, że zawsze chcę płynąć pod prąd, a na giełdzie się tak nie da.

    OdpowiedzUsuń
  7. Alez ja nie mowie, ze masz cos konkretnego robic. Stwierdzam tylko roznice miedzy wirtualna gra na gieldzie, a faktyczna. Ja tez moge powiedziec, ze chcialam zainwestowac w cos i uroslo, ale nie zainwestowalam, wiec nie zarobilam i nie ma co gdybac na ten temat.

    Skoro boisz sie strat, to moze jednak gielda nie jest dla Ciebie i tyle.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie bałem się strat. Straciłem w życiu więcej pieniędzy niż niektórzy blogowicze mają w swoich portfelach po wielu miesiącach oszczędzania. To mnie właśnie nauczyło, by być bardziej ostrożnym. Wiem jaka jest różnica między realną grą, a teoretyczną, ale zakładam, że jak w teoretycznej dana taktyka nie przyniesie efektu, to w realnej tym bardziej. Nie ukrywam, że na giełdzie jestem słaby, a to są moje próby nauki. Przygotowania do innej gry realnej niż dotychczas. Myślałem, że może ktoś napisze jakiś konstruktywny komentarz na temat jednodniowego handlowania.

    Cóż... znów nie zaspokoiłem potrzeb czytelników ;)) Dzięki Tobie jednak przypomniałem sobie o głównym zamyśle tego bloga i przyznaję się do błędu. Miała być czysta praktyka, bez teorii. Zatem nie będzie już wpisów teoretycznych, czy przemyśleń na temat ewentualnych pomysłów i prób zarabiania. Będą tylko "fakty po faktach". Opiszę coś wtedy, gdy się wydarzy.

    OdpowiedzUsuń
  9. czytam, czytam,... coś powiem- rok 2011 jako długo terminowa szansa na zwiększenie zasobności portwela okazała się dla wielu zgubna, dla mnie też pomimo posiadania blue chipów! no cóż rynek oszalał na punkcie wszelkich informacji, więc jak kolega pisał wyżej że problemem jest IŚĆ POD PRĄD !! TO RACZEJ NIC NOWEGO, większość którzy są aktywni na parkietach tak chyba postrzega rzeczywistość ale i to pewni nic nowego, myślę że nie można dać się zwariować przy tych wirach spekulacji tzn, każdy już jakieś doświadczenie ma więc nie jest zupełnie sam w tym cyrku i wie jak Pan klaun szykuje zagrywkę i wie również do jakiego cyrku wszedł, więc ma pojęcie co z tego może się urodzić.Spokojnie, poprostu spokojnie klauni i właściciele cyrku chcą zarabiać i my też, więc patrzmy im na ręce, jak w Pokerze, to kwestia czasu.. od kilku miesięcy podglądam KRÓLA spekulacji i gdyby nie moja płochliwość albo brak zimnej krwi w niektórych momentach, byłbym spokojnie ponad 50% na plusie.
    Rafał

    OdpowiedzUsuń